piątek, 5 kwietnia 2013

Prolog


Moje życie.
Jedno, wielkie, niekończące się nieszczęście.
Doprowadziło mnie do kilku prób samobójczych.
Ale… zawsze coś mnie powstrzymało.
Coś… no właśnie.

Cięcie się to dla mnie normalność.
Od pewnego czasu nawet polubiłam ból.
Zastępował mi on przyjaciół.
Gdy byłam sama, brałam żyletkę i robiłam pojedyncze rany na ręce.
Z czasem robiło się ich coraz więcej i więcej.
Teraz już są wszędzie.

Wszystko zaczęło się wraz z rozpoczęciem roku.
Nowa szkoła.
Nowe twarze.
I nowy wir wydarzeń.
Dziewczyny poubierane w markowe ciuchy.
Każda wymalowana.
Jedynie ja… byłam odmieńcem.
Czarna bluza i jeansy.
Zero makijażu.
To był mój „styl”

Ostatnia ławka przy oknie stała zawsze pusta.
Któregoś dnia zajął ją pewien chłopak.
Okazał się on równie mroczny jak ja.
Skrywał pewną tajemnicę.
A ja za wszelką cenę musiałam ją poznać.



______________________________________________________________________________
I jak prolog? Mam nadzieję, że zachęciłam was tym do czytania mojego bloga. Już za niedługo pierwszy rozdział ;)